Kochani!

Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.

STAN KOTÓW: 85, w tym 6 rezydentów pod naszą stałą opieką.

AKCJE RATUJĄCE KOCIE ŻYCIA I KOTY W LECZENIU
Sezon kociakowy zaczął się u nas już na dobre i w efekcie mamy po tym tygodniu więcej malutkich podopiecznych.

NOWE KOTY:
– Kotka z kociętami z Rudawy – w czwartek przyjęliśmy zgłoszenie o kotce z czwórką kociąt, która urodziła w kotłowni gospodarstwa ogrodniczego. Pani prosiła, abyśmy złapali kotkę zanim ta przeniesie malce lub wyprowadzi je zupełnie dzikie – plan był prosty zamykamy karton, w którym urodziła, w aucie przekładamy kotkę do transportera i wieziemy do szpitalika. Kotka jednak miała inne plany… nie dała się zamknąć, skutecznie omijała też karton, więc musieliśmy odpuścić i umówić się na następny dzień na próbę z klatką łapką. Okazało się, że wieczorem kotka przeniosła młode, ale na szczęście wiedzieliśmy gdzie, więc klatka została nastawiona i pozostało nam czekać… po 40 min kotka wyłoniła się spomiędzy drutów. Weszła do klatki, więc połowa sprawy była załatwiona. Teraz trzeba było szukać malców – teren o tyle trudny, że pełno w nim metalowych siatek i innych materiałów będących wyposażeniem szklarni. Na szczęście dzięki pomocy pracowników udało nam się przerzucić wszystko i na dnie, pod zlewozmywakiem, znaleźliśmy malce. Wracając do Krakowa zajrzeliśmy do weterynarza, żeby obejrzał maluchy – okazało się, że jeden z nich miał ranę na szyi – najprawdopodobniej został zahaczony przez matkę pazurem. Doktor ranę opatrzył, spiął staplerami i oddał nam malca wraz z jego – zdrowym na szczęście – rodzeństwem. Cała rodzinka ma się teraz dobrze i przebywa obecnie w fundacyjnym szpitaliku.

Kocięta z os. Kalinowego – kotka i kocurek zabrane z piwnicy na ww. osiedlu. Jest tam kotka, która nie daje się złapać i co roku rodzi. Maluchy przebywają w domu tymczasowym – są zdrowe, jedzą same, mają ok. 2 miesiące. W tym tygodniu po raz kolejny będziemy próbować złapać ich matkę.

Kotka z kociakiem z Węgrzec – pani zagadnęła nas na Animal Ahow – w budce na jej posesji okociła się dzika kotka. Dzieciak ma już kilka tygodni i zaczyna wychodzić, a za ogrodzeniem droga, więc mogło się to skończyć źle. Dzięki pomocy pani zgłaszającej udało się matkę wraz z malcem złapać. Maluszek to koteczka – dostała na imię Grażynka i wraz z matką przebywa obecnie w fundacyjnej kociarni.

ZA TĘCZOWYM MOSTEM:
Kot z okolic Krakowa – kot zgłoszony kilka minut po kotce z Łobzowskiej niestety nie miał tyle szczęścia. Mimo szybkiej reakcji osoby zgłaszającej i przywiezienia kota do kliniki Arka, jego stan przy przyjęciu był bardzo zły. W poniedziałek kot zaczął tracić temperaturę, okazało się, że poziom mocznika jest znacznie przekroczony i niestety nie byliśmy w stanie mu pomóc 

KOTY W LECZENIU:
Kotka z ul. Łobzowskiej – pisaliśmy o niej w zeszłym tygodniu. W ubiegłą sobotę ludzie jadący na działkę byli świadkiem potrącenia kota. Sprawca zbiegł, ludzie jednak zatrzymali się i zabrali małą do weterynarza, tam dostała leki, a następnie przewieźli ją do Krakowa, gdzie zrobiono rtg oraz kontynuowano leczenie. Na zdjęciu było wyraźnie widać pogruchotaną panewkę kości udowej, którą trzeba było operacyjnie usunąć. Pani zwróciła się o pomoc do nas. Skierowaliśmy więc ją do dr Orła. W poniedziałek został wykonany zabieg. Rezolutna trikolorka (straszna z niej gaduła) dochodzi do siebie w fundacyjnym szpitaliku. Przed nią jeszcze sterylizacja, odrobaczanie i szczepienie, a potem szukanie bezpiecznego domu.

Tygrys – nasz rezydent-senior, cukrzyk dostał silnej biegunki. Konieczne były codzienne wlewy pod okiem weterynarza. Zawoziliśmy biedaka do dr Hajnrych, która postawiła nasze rude szczęście na łapy. Chłopak ma się lepiej. Niestety mamy świadomość, że przy jego problemach z wchłanianiem takie sytuacje będą mieć miejsce.

Kotka ze stajni – mała walczyła z silną anemią pod okiem dr Miśkowicza. I na szczęście jest lepiej  Zdarzają się jeszcze spadki formy, ale wszystko idzie w dobrą stronę.

Kotka ze Świątnik – test PCR potwierdził nasze przypuszczenia – kotka ma białaczkę. Początkowo nie jadła, ale wzięła się w garść i powoli staje na łapy. Czeka ją jeszcze zabieg sterylizacji.

INNE WYDARZENIA:
Gorąco zachęcamy do dołączenia do naszej akcji „Stawiamy na sterylizację”. Aktualnie udało nam się uzbierać fundusze na kastrację 50 kotów oraz złapać i zawieźć na zabieg 41 zwierzaków. Łapiemy dalej, a nasza Ania codziennie otrzymuje nowe zgłoszenia, więc jeszcze wiele zabiegów przed nami… już niebawem ruszymy z kolejną zbiórką na ten cel. Wszystko po to, żeby zmniejszać bezdomność i nieszczęście tych wolno żyjących stworzeń. 
Wszystkie informacje pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/groups/131523957679901/

W minioną sobotę było nam bardzo miło spotkać się z Wami na kolejnej edycji Wyprzedaży Magazynowej w Nowej Hucie. Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się zebrać 874,50 zł dla naszych podopiecznych. Ogromnie dziękujemy 

W najbliższą sobotę zapraszamy Was z kolei na… Kocimiaki!  Wreszcie, po kilku miesiącach przerwy, zapraszamy Was do naszej kociarni przy ul. Chocimskiej 1b, żeby posiedzieć z kotem na kolanach i porozmawiać. Milki, Anda, Edgar, Wąsik, Wanda, Jantar i reszta ekipy już nie może się Was doczekać  
Będziemy na Was czekać od godziny 12:00 do 16:00 

Pamiętajcie też, że to już naprawdę ostatni dzwonek na wypełnienie zeznań podatkowych!
W ramach dorocznych rozliczeń z Urzędem Skarbowym również możecie nas wspomóc – u nas żaden grosz się marnuje.
Aby przekazać 1% podatku na rzecz naszych podopiecznych wystarczy wypełnić odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym PIT (28, 36, 36L, 37, 38), wpisując nr KRS: 0000491968

KILOMETRY I GODZINY

KILOMETRY:
496 km pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.
200 km (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych lub dostarczając najpotrzebniejsze dla nas rzeczy.

GODZINY
68,5 godziny to czas, gdy na straży kotów stała Ania
250 godzin to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to na dyżurach, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fundacyjnego szopa, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy dt.

Cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto.
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001

Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!

PS. Na zdjęciach część naszych nowych kociakowych nabytków – malutka Grażynka z Węgrzc oraz kociaki z os. Kalinowego.