
Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.
STAN KOTÓW: 149, w tym 4 rezydentów pod naszą stałą opieką.
Do domków nazawszowych spakowali się Lilka, Leo, Imbir, Borys, Chester, Jantar i Skarpeton – żyjcie długo i szczęśliwie, nasze drogie kitulki
Niestety pożegnaliśmy też kilka kotów, to są najtrudniejsze chwile w działaniu fundacji
Niewydolność nerek zabrała nam kota z Krzyszkowic, Stefka i Funiek odeszli na FIP, przegraliśmy też z panleukopenią u dwóch malców To był naprawdę okropny tydzień…
NOWE KOTY I KOTY W LECZENIU
Pirat – Kocur z Jerzmanowic, który zamieszkał na posesji jednej z naszych sympatyczek. Typ miziaka i przytulaka, który ostatnimi czasy gdzieś “zaginął” i znalazł się po kilkunastu dniach. Wychudzony i odwodniony, przewieziony natychmiast do lecznicy Ambuwet, gdzie okazało się, że chłopak ma niewydolność nerek. Postawiony przez panie doktor na łapy wymaga obecnie podawania płynów podskórnie i dużo miłości – SZUKAMY DLA NIEGO PILNIE DOŚWIADCZONEGO DOMU TYMCZASOWEGO.
Kotka z ul. Górnickiego – około 4 miesięczna, długowłosa kotka, która biegała między kołami samochodów. Na szczęście trafiła na człowieka, który zatrzymał się i postanowił schwytać kota, zanim wydarzy się tragedia. Przywieziona w czwartek wieczorem – po wstępnych oględzinach okazało się, że nienaturalnie przekręca głowę oraz ma ataki paniki. Obecnie jest diagnozowana przez doktora Miśkowicza.
Kocię z Krzyszkowic – jeden z malców z rejonu karczmy poczuł się źle w czwartek – ciężko oddychał. Został szybko przewieziony do kliniki Arka, gdzie po zrobieniu badania RTG okazało się, że dzieciak ma przepuklinę przeponową – w przeponie jest otwór, przez który jelita przeszły do jamy klatki piersiowej, zaś żołądek skierował się do części dystalnej. Zwierzę zostało ustabilizowane i zoperowane w piątek. Operacja zakończyła się sukcesem.
Ostoja – niestety leki poprawiające przewodnictwo nerwowe nie pomogły – kotka nadal nie porusza łapką – dodatkowo pojawiły się efekty uboczne podawania leku, czyli biegunka i brak apetytu. W chwili obecnej kotka dostaje leki odbudowujące florę jelitowa i mamy rozpocząć ponowne podawanie Nivalinu, tym razem w zmniejszonej dawce.
Loki i Funiek – rodzeństwo z ul.Senatorskiej w ciągu ostatnich dni schudło, mocno biegunkowało. Udaliśmy się wiec do lekarza, który po zbadaniu ściągnął z brzuszka jednego z nich charakterystyczny dla FIP-a, żółty płyn. Funiek odszedł w piątek, Loki na razie przebywa w domu, ale wygląda coraz gorzej. O chorobę podejrzani są też Lambi i Ula oraz – mimo że jest z innego stada – Topaz. Prosimy o mocne kciuki za dzieciaki.
Kika – jedna z dziewczynek z sześciorga rodzeństwa. Dostała wysokiej gorączki, była bardzo apatyczna i osowiała. W lecznicy Zdrowie Czterołapa dostała natychmiast kroplówkę i leki przeciwzapalne oraz przeciwgorączkowe. Wyniki morfologii nie wskazują na nic poważnego. Kontynuujemy leczenie, a mała czuje się już znacznie lepiej. I oby tak dalej
WYDARZENIA INNE
W nocy z soboty na niedzielę ktoś zatkał silikonem otwór wentylacyjny w naszym szpitaliku. Nie wiemy, jaki cel miała ta osoba i czy zdawała sobie sprawę, że naraża życie przebywających tam zwierząt oraz uszkadza sprzęt warty kilkaset złotych. Jeśli coś komuś przeszkadzało – wystarczyło się do nas naprawdę po prostu, po ludzku odezwać. Na tą chwilę podjęliśmy decyzję o jak najszybszym zainstalowaniu monitoringu. Sprawa została też zgłoszona na policję.
Wszystkie ręce na pokład! Walczymy zażarcie o grant na sterylizację kotów i psów właścicielskich. Zapraszamy do dołączenia i wspierania – więcej szczegółów pod poniższym linkiem.
Liczy się każdy głos, który trzeba oddawać dzień w dzień – konkurencja nie śpi!
https://www.facebook.com/
Nadal trwa akcja chipowania zwierząt właścicielskich. Zapraszamy do udziału, tym bardziej, że zwiększa to szansę zwierzaka w sytuacji jego zaginięcia.
Wszystkie informacje znajdziecie w tym wydarzeniu:
https://www.facebook.com/
KILOMETRY I GODZINY
KILOMETRY:
379 km pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie odławiali koty, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.
300 km (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, czy pomagając w konsultacjach weterynaryjnych lub dostarczając najpotrzebniejsze dla nas rzeczy
GODZINY
56 godziny to czas, gdy na straży kotów stała nasza Ania.
300 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to na dyżurach, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego
NADAL PILNIE POSZUKUJEMY DOMÓW TYMCZASOWYCH
Wszystkie szczegółowe informacje znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/
Jeśli chcielibyście dołączyć do najlepszej ekipy na świecie, to cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto.
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!
Ps. Zdjęcia macha do Was Jantar. 20 minut po odwiezieniu jej do domu stałego, czuła się już jakby była tam od zawsze
Comments are closed.