Kochani!

Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.

STAN KOTÓW: 162, w tym 5 rezydentów pod naszą stałą opieką.
W swoich własnych domach są już Krysia, Skarpetka, Ozzy, Lambi, Kika, Filipek, Czębira oraz Hania – żyjcie długo i szczęśliwie dzieciaki!

NOWE KOTY I KOTY W LECZENIU

Rudy kocur powypadkowy – odebraliśmy telefon z lecznicy, z którą współpracujemy z pytaniem czy przyjmiemy kota, który właśnie do nich trafił czy mają zadzwonić do schroniska… Przyjęliśmy chłopaka do nas. Kot uległ wypadkowi, w wyniku którego miał złamaną łapę, obecnie jest już po operacji i dochodzi do siebie.

Kocięta z Przylasku Rusieckiego – w piątek odebraliśmy telefon od Pani, która znalazła u siebie w stodole ok. 3-tygodniowe maluszki, dzika kotka, która je urodziła prawdopodobnie uległa wypadkowi, nie pojawiała się od ponad 2 dni. Pani zgarnęła głodne kociaki do domu, nakarmiła i ogrzała, ale nie mogła zatrzymać ich na stałe, bo miała już pod opieką kilka swoich kotów. Dzieciaki trafiły do naszego domu tymczasowego, który ma ogromne doświadczenie w odkarmianiu maluchów.

Koty z Mysłowic – w piątek cztery nasze wolontariuszki pojechały do schroniska w Mysłowicach, któremu grozi likwidacja. Wiedziały, że znajduje się tam kilka kotów wymagających diagnostyki i leczenia, a niestety z różnych przyczyn losy schroniska są niepewne. Nasze wolontariuszki adoptowały 8 kotów w najgorszym stanie i natychmiast pojechały z nimi do weterynarza. U 7 kotów zostało od razu wdrożone leczenie – niektóre mają ropne zapalenie uszu, inne biegunki, jedna kotka wymaga operacji usunięcia guzów mlecznych, o ile po wyleczeniu stanu zapalnego ucha jej stan ogólny pozwoli na sedację, inna ma z kolei ropny katar, przewlekłe zapalenie oskrzeli i początki zapalenia płuc  Niestety dla jednej kotki było za późno na pomoc – bardzo silna niewydolność nerek, wielokrotnie przekroczony poziom mocznika i kreatyniny, silna anemia i zaburzenia neurologiczne wynikające z zatrucia mocznikiem. Niestety wolontariuszka, która ją adoptowała musiała podjąć najtrudniejszą decyzję, jedyne co można było zrobić, to pomóc koteczce godnie odejść  Koty są oficjalnie adoptowane przez nasze wolontariuszki, lecz finansujemy ich leczenie, bo niestety postawienie ich na łapy zajmie dużo czasu i pochłonie sporo środków 

Kotka z Michałowic – czuje się już zdecydowanie lepiej, mogła już wyjść z Kliniki Weterynaryjnej Arka.

Yennefer – w piątek wieczorem zostaliśmy zaalarmowani, że koteczka ma jakieś dziwne zmiany na nosku i pyszczku oraz, że się ślini. Zabraliśmy małą do Kliniki Arka, na miejscu okazało się, że prawdopodobnie jest to jakaś wirusówka, kotka dostała leki na wzmocnienie odporności i wróciła do swojego domu tymczasowego. Na szczęście czuje się dobrze, je i jest aktywna.

Kotka oraz kociaki z Mogilan – przeprowadziły się do domów tymczasowych.

WYDARZENIA INNE

NADAL PILNIE POSZUKUJEMY DOMÓW TYMCZASOWYCH.

Wciąż nie mamy lokalu, więc bez takiej pomocy nie jesteśmy w stanie działać 
Wszystkie szczegółowe informacje odnośnie tego, jak funkcjonują domy tymczasowe znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/stawiamynalapy/posts/2045849808761192
BARDZO PROSIMY O POMOC!

POSZUKIWANIA LOKALU TRWAJĄ

Nasza Ania spędza bardzo dużo czasu na oglądaniu lokali i rozmowach z najemcami.
Niestety nadal nie mamy żadnego efektu  Jesteśmy też w kontakcie z ZBK, próbujemy na wszelkie sposoby. W tej chwili bazujemy jedynie na domach tymczasowych. Musimy pilnie coś znaleźć, bo w ten sposób naprawdę nie jesteśmy w stanie działać :(

CIĄGLE CHIPUJEMY – ZOSTAŁO OKOŁO 50 CHIPÓW

Nadal trwa akcja chipowania zwierząt właścicielskich. Zapraszamy do udziału, tym bardziej, że zwiększa to szansę zwierzaka w sytuacji jego zaginięcia.
Poza tym można poznać naszą Anię oraz Teresę 
Wszystkie informacje znajdziecie w tym wydarzeniu:
https://www.facebook.com/events/433160667182205/

KILOMETRY I GODZINY

Mimo, że nadal nie mamy lokalu, który zastąpiłby nam ten na Chocimskiej i Drukarskiej, to staramy się reagować na najpoważniejsze apele o pomoc.

KILOMETRY:
800 km pokonała nasza Ania za kierownicą kotowozu. Wspólnie reagowali na najpilniejsze wezwania, odławiali koty w celu leczenia lub sterylizacji, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków. 
264 km pokonała Teresa, która od czwartku w miarę możliwości zastępuje Anię, która aktualnie jest na urlopie.
250 km (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, czy pomagając w konsultacjach weterynaryjnych.

GODZINY
30:20 godzin to czas, gdy na straży kotów i poszukiwań nowego lokalu stała nasza Ania.
21:30 godzin to czas, który od czwartku poświęciła naszym podopiecznym Teresa, zastępująca aktualnie Anię.
200 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy.
Jeśli chcielibyście dołączyć do najlepszej ekipy na świecie, to cały czas poszukujemy wolontariuszy – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.

Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto.
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001

Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!

#stawiamynałapy

PS. na zdjęciu malutka koteczka z Michałowic