Kochani!
Kolejny tydzień za nami, więc meldujemy się z jego podsumowaniem (oraz z zaległymi informacjami z poprzedniego tygodnia)!
STAN KOTÓW: 269, w tym 9 rezydentów pod naszą stałą opieką.
Pod poniższym linkiem możecie zobaczyć zestawienie wszystkich naszych kocich ogonków:
https://drive.google.com/…/1QP2HJ8AowzY…/view…
Z nazawszowego domku macha Wam w tym tygodniu Kluseczka, Shanti oraz Gakuś. Żyjcie długo i szczęśliwie, kochanieńkie kotelaszki
Niestety są też smutne wieści, bo niestety odeszła kotka z Korzwki nazwana u nas Bilbo, u której był zdiagnozowany chłoniak jamy nosowej. Chcieliśmy zacząć u niej radioterapię, byliśmy z nią nawet u dr Jagielskiego pod Warszawą, żeby omówić plan leczenia, niestety po powrocie z badań kotka zaczęła się czuć dużo gorzej i mimo starań lekarzy nie udało się jej uratować. Przepraszamy, że nie zdążyliśmy z pomocą
NOWE KOTY:
Brak. Nie jesteśmy w stanie przyjąć żadnego kota więcej
KOTY ROZPOCZYNAJĄCE/KONTYNUUJĄCE LECZENIE:
Kajtuś – kocurek był na kontroli, wszystkie złamania szczęki ładnie się goją, musiał mieć jednak jeszcze skrócony kieł, który uległ złamaniu podczas wypadku, do tego zostało wykonane czyszczenie zębów z kamienia nazębnego.
Malwinka – na szczęście zmiana leczenia oka przyniosła efekty, obrzęk spojówek się zmniejsza, jednak leczenie potrwa jeszcze długo, bo nastąpiło silne uszkodzenie rogówki, która musi się teraz zregenerować.
Balbinka – koteczkę czeka kolejna sanacja i usunięcie kła.
Kola i Tadeusz – walczymy z nawrotem kociego kataru, w wyniku którego u kotów rozwinęło się również zapalenie płuc, zostało wdrożone odpowiednie leczenie.
Koty z Różnowic – nadal leczymy obie kotki oraz maluchy z kociego kataru, niestety u jednej matki oraz u czterech kociaków walczymy również z zapaleniem płuc.
Kociaki z Saskiej – kontynuujemy leczenie kociego kataru, maluchy dobrze zareagowały na leczenie i czują się lepiej.
Kociaki z Liszek – u kocurka nasiliły się objawy przeziębienia, w czasie kontroli w lecznicy okazało się, że ma zapalenie płuc, w związku z czym zostało wdrożone odpowiednie leczenie, jego siostra też nadal walczy z infekcją, lecz na szczęście nie rozwinęła się ona u niej aż tak.
Ariel, Artur – nadal walczymy z zapaleniem jelit, niestety Artur w ostatnich dniach znowu gorzej się poczuł, czekamy na wyniki badań krwi, które mamy nadzieję pozwoli określić nam czy dolega mu coś jeszcze.
Pan (kocur z Przewozu) – nadal walczymy z zapaleniem trzustki, niestety na razie leczenie nie przynosi wyraźnej poprawy.
Pepo i Tufi – oba kocurki czeka częściowa sanacja, przed zabiegiem mieli zrobione badania krwi, dzięki którym wiemy, że u Pepo parametry nerkowe utrzymują się bez zmian (w górnych granicach normy, czyli dotychczasowa suplementacja jest wystarczająca), u Tufiego pojawiły się początki nadczynności tarczycy, lecz na razie nie wymaga to leczenia.
Kotka z Woli Luborzyckiej – dom tymczasowy zaniepokoiła bardzo niska waga kotki i wyraźna chudość, wyniki badań nie wskazują jednak na żadne odchylenia, poza stanem zapalnym jelit, wdrożone zostało odpowiednie leczenie.
Pirat – niestety po zdjęciu opatrunku usztywniającego z łapki okazało się, że maluch nie ma czucia w stopie oraz ma problemy ze stawianiem łapki w odpowiedniej pozycji, prawdopodobnie ma porażony nerw. Została rozpoczęta rehabilitacja, która już po pierwszych dniach zaczęła przynosić skutki, mamy więc nadzieję, że uda się przywrócić kociakowi sprawność łapki.
Kociaki z Wrocławskiej – walczymy nadal z kokcydiozą i giardią
Koty z Oświęcimia – leczymy nawrót kociego kataru.
Fibi – nadal walczymy z problemami skórnymi i świądem, konieczna była zmiana leków, bo poobecnych świąd się nasilił, do tego kotka będzie musiała mieć wykonaną częściową sanację zębów.
Pandora – koteczka zaczęła mieć problemy z oddawaniem moczu poza kuwetą, wyniki badań nie wykazały zapalenia pęcherza, lecz kotka ma infekcję gardła i złe samopoczucie z tym związane mogło być przyczyną problemów kuwetowych.
Kociaki z Łazów – niestety u dwóch kolejnych kotek z miotu zaczęły się objawy panleukopenii, walczymy z chorobą, na szczęście małe mają apetyt. Ich brat oraz matka nie mają żadnych objawów i mamy nadzieję, że tak pozostanie.
Kocurek z Zakrzowa – leczymy malucha z giardii, koci katar udało się już opanować i maluch przeprowadził się z lecznicowego szpitalika do domu tymczasowego.
Kocur z Trzebini – rehabilitacja uszkodzonego nadgarstka zaczyna przynosić efekty, lecz w zależności od dalszych postępów może się okazać, że sama rehabilitacja wystarczy by odzyskał częściową sprawność w łapie lub też konieczne będzie zastosowanie buta ortopedycznego lub nawet ingerencja chirurgiczna. Do tego kontynuujemy leczenie silnego kataru, niewykluczone, że konieczne będzie wykonanie rinoskopii, jest bowiem podejrzenie przewlekłego zapalenia śluzówki nosa.
Henio – dostał kolejną dawkę leku na nużeńca, na szczęście futerko powoli zaczęło odrastać, kocurek nadal się drapie, lecz już rzadziej.
Verona – zakończyła leczenie zapalenia płuc i oskrzeli, na szczęście wszystko wróciło już do normy i koteczka czuje się bardzo dobrze, jedzie też na badania kontrolne pod kątem fipa, które mamy nadzieję pozwolą nam określić, czy uda nam się zakończyć leczenie w terminie.
ŁAPANKI:
W tym tygodniu brak.
KOTY WYPUSZCZONE PO STERYLIZACJI:
Zabierzów: 1 kotka
WYDARZENIA INNE:
PILNIE SZUKAMY DOMÓW TYMCZASOWYCH DLA MATEK Z KOCIĘTAMI LUB SAMODZIELNYCH JUŻ KOCIĄT
Zapewnimy jedzenie, żwir, wyposażenie (kuweta, klatka, wszystko, czego będziecie potrzebować).
Jeśli ktoś miałby chęć pomóc kocim rodzinkom dając im kawałek podłogi, bardzo prosimy o wypełnienie poniższej ankiety, bo jest dopiero lipiec, a my już pękamy w szwach.
https://forms.gle/AxgS9ZjmktkY7RfB6
RUSZYŁ KOLEJNY WIELKI SZOPPING!
W weekend wystawiliśmy dla Was jakąś tonę fantów i nie zawahamy się ich Wam sprzedać! Serdecznie zapraszamy! Odstukujemy już w najbliższy weekend!
https://www.facebook.com/groups/wielkiszoppingsnl
KILOMETRY I GODZINY
KILOMETRY:
Ewa pokonała w tym tygodniu 90 km, Justyna 1092 km, a Kasia 504, gdy razem z naszymi wolontariuszkami i wolontariuszami reagowały na najpilniejsze wezwania, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków. Wspólnie ogarniali też wszelkie tematy dotyczące kociarni.
600 km w każdym tygodniu (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych, czy dowożąc rzeczy potrzebne na kociarni.
GODZINY
12 godzin to czas, który podczas codziennego czuwania w tym tygodniu nad naszymi podopiecznymi spędziła Ewa, Justyna spędziła kolejnych 46, a Kasia 40,5.
700 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęciły im nasze wolontariuszki i wolontariusze – czy to podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto:
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!
#stawiamynałapy #podsumowanietygodniowe
Ps. Ze zdjęcia pozdrawiają Was Gaja i Loki, którzy trenują zapasy gryzione – to zupełnie nowa kategoria, która ponoć ma być niedługo wprowadzona na kociej olimpiadzie
Comments are closed.