Kochani!
Kolejny tydzień za nami, więc meldujemy się z jego podsumowaniem (oraz z zaległymi informacjami z poprzedniego tygodnia)!

STAN KOTÓW: 288, w tym 9 rezydentów pod naszą stałą opieką.

Pod poniższym linkiem możecie zobaczyć zestawienie wszystkich naszych kocich ogonków:
https://drive.google.com/…/1zabSQbgSUqWhrVwStjt…/view…

Z nazawszowego domku machają Wam w tym tygodniu Ares, Balbinka, Gosia, Rózia, Boguś. Długiego i dobrego życia, kotelaszki! ❤

NOWE KOTY:

kotka z Radzikowskiego – przyniesiony do lecznicy maluch z kocim katarem, został tam na leczenie, lecz malutka została znaleziona na ulicy i nikt się po nią nie zgłosił, więc pani doktor zwróciła się do nas z zapytaniem o przyjęcie kotki i znalezienie jej domu stałego

koteczka z parkingu – raptem 5-tygodniowe maleństwo, zakatarzone, zapchlone i z ogromnym ropniem nad okiem znalezione przez Panią, która nie przeszła obojętnie nad malutkim kociakiem. Weterynarze orzekli, że jeszcze dzień/dwa i było by za późno na ratunek dla małej, ale na szczęście pomoc przyszła na czas. Pani, która znalazła kruszynkę dała jej dom tymczasowy, a my wzięliśmy na siebie leczenie i profilaktykę.

kociak z Chodkiewicza – w piątkowe popołudnie dostaliśmy zgłoszenie o maluchu w centrum miasta – przestraszonym, brudnym, wychudzonym i kulejącym na jedną łapkę. Nie mieliśmy kogo wysłać, podpowiedzieliśmy gdzie jeszcze szukać pomocy. Po paru godzinach dostaliśmy wiadomość, że niestety żadna organizacja nie przyjęła zgłoszenia, a ta, która niby przyjęła od 5 godzin się nie pojawiła 🙁 maluch nadal czekał na pomoc chowając się pod samochodami i uciekając w panice przed człowiekiem, który chciał mu pomóc. Na miejsce pojechali nasi wolontariusze, którzy złapali kociaka, szybko okazało się, że maluszek wcale nie jest dziki, tylko był bardzo przestraszony – wzięty na ręce od razu zaczął mruczeć. Został zbadany i zaopatrzony w leki w klinice całodobowej, weekend spędził na naszej kociarni, a dziś przeprowadził się do domu tymczasowego u wolontariuszy, którym udało się go złapać 🙂

4 kociaki z rowu – historia długa, ale opowiemy w skrócie – aż pod Krosnem znalezione zostały w rowie raptem 10-dniowe maluszki, które dopiero co otworzyły oczka. Leżały w reklamówce w rowie i głośno wołały pomocy. Pani, która je usłyszała uratowała maluchy i znalazła osobę, która mogła je zabezpieczyć i karmić przez kilka dni. Od poniedziałku nie mogła już się jednak nimi zajmować. Losem kociaków przejął się też Pan, który ogłosił maluchy na facebookowych grupach. Niestety nie znalazł się nikt, kto mógłby przejąć opiekę nad kociakami, za to zwrócono się o pomoc do nas. Cóż mieliśmy powiedzieć? Niepokojąco szybko zbliżamy się do liczby 300 kotów pod opieką, brakuje nam domów tymczasowych, realnie boimy się za co utrzymamy taką liczbę podopiecznych, ale… jakimś cudem zwolnił się akurat jeden dom tymczasowy, który umie opiekować się takimi maluszkami. Jak mogliśmy im odmówić? Nasza wolontariuszka uruchomiła swoje kontakty, dzięki którym sprawnie udało się znaleźć transport dla kociaków (dziękujemy Marta i Ewa z Sanocka Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt!) i od niedzieli maluchy są już pod naszą opieką.

KOTY ROZPOCZYNAJĄCE/KONTYNUUJĄCE LECZENIE:
Mruczysław – mial spory polip w nosie, na szczęście w trakcie rinoskopii udało się usunąć go w całości, został wysłany na badanie histopatologiczne.

Gapcio i Wiki – wszystko wskazuje na to, że maluchom udało się wygrać z panleukopenią! Dochodzą jeszcze do siebie w domu tymczasowym, ale Gapcio wreszcie zaczął przybierać na masie i odzyskał chęć do życia i szaleństw z siostrą 🙂

Taiki – maluszek z Rybitw walczy z mykoplazmą oraz niestety – neurologiczną postacią wirusowego zapalenia otrzewnej 🙁 robimy co w naszej mocy by postawić malucha na łapy, obecnie czuje się już trochę lepiej, zaczął sam jeść i bawić się

Angel – koteczkę czeka usunięcie polipa z ucha

Kociaki z Woli Luborzyckiej – przestraszyły nas ostatnio pogorszeniem stanu zdrowia, co gorsza nie bardzo wiadomo co im jest. Na pewno walczymy jeszcze z zarobaczeniem u kociaków, które utrzymuje się mimo odrobaczania, które miały, lecz konieczna była dalsza diagnostyka – obecnie czekamy na rozszerzone wyniki badań krwi, które miejmy nadzieję powiedzą nam co dolega kociakom. Póki co zabezpieczone lekami, czują się trochę lepiej.

Esio – dom tymczasowy zaniepokoił kaszel u kociaka, usg wykazało bakteryjne obustronne zapalenie płuc, zostało wdrożone odpowiednie leczenie

Don Diego – niestety mamy fatalne wieści – mimo, że pół roku temu wynik testu był ujemny, teraz okazało się, że kocurek choruje na FelV – kocią białaczkę. Do tego mamy bardzo silne obawy, że zaatakował już chłoniak – ma zmianę na ścianie serca, która powoduje zbieranie się płynu i krwawienie do klatki piersiowej 🙁 W niedzielę trafił ponownie do kliniki całodobowej, gdzie został odciągnięty płyn z krwią oraz pobrana próbka zmiany z serca i wysłana na badanie histopatologiczne. Trzymajcie kciuki za naszego dzielnego wojownika, bo niestety bardzo źle to wszystko rokuje 🙁

Kociaki z Łazów – leczymy nawrót kociego kataru.

Mała koteczka z zajezdni – leczymy infekcję górnych dróg oddechowych.

Kotka z warsztatu – przeszła zabieg sanacji oraz ekstrakcji 9 popsutych zębów, dochodzi do siebie po zabiegu.

Kociak z Nowohuckiej – w ubiegły weekend dom tymczasowy zaalarmował nas, że kociak miał napad wyglądający jak padaczkowy, w klinice całodobowej zostały wykonane badania krwi, które nie wykazały żadnej nieprawidłowości. W kolejnych dniach ataki powtarzały się, a kociak czuł się też coraz gorzej pomiędzy nimi. Na szczęście neurolog w lecznicy Retina dobrał odpowiednio leki i od czwartku ataki nie powtórzyły się, prawdopodobnie mamy do czynienia z padaczką idiopatyczną, choć prawdopodobnie będziemy jeszcze musieli zabrać kociaka na rezonans.

Belial i Lewiatan – niestety okazało się, że bracia są nosicielami wirusa FelV (kociej białaczki) – diagnoza została potwierdzona badaniem PCR.

Kociaki z Rybitw – niestety nastąpiło pogorszenie stanu kociaków i silny nawrót kociego kataru, w dniu dzisiejszym zostało wdrożone intensywne leczenie i poszła krew do badań.

ŁAPANKI:

Głogoczów: 2 kotki, 2 podrostki
Kraków, ul. Sadka: 1 kotka
Kraków, ul. Chodkiewicza: 1 kociak

KOTY WYPUSZCZONE PO STERYLIZACJI:

Kraków, ul. Wrocławska: 1 kocur

WYDARZENIA INNE:

📣PILNIE SZUKAMY DOMÓW TYMCZASOWYCH DLA MATEK Z KOCIĘTAMI LUB SAMODZIELNYCH JUŻ KOCIĄT‼
Zapewnimy jedzenie, żwir, wyposażenie (kuweta, klatka, wszystko, czego będziecie potrzebować).
Jeśli ktoś miałby chęć pomóc kocim rodzinkom dając im kawałek podłogi, bardzo prosimy o wypełnienie poniższej ankiety:
https://forms.gle/AxgS9ZjmktkY7RfB6

KILOMETRY I GODZINY

KILOMETRY:

Kasia pokonała w tym tygodniu 613 km, a Ewa 190, gdy razem z naszymi wolontariuszkami i wolontariuszami reagowały na najpilniejsze wezwania, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków. Wspólnie ogarniali też wszelkie tematy dotyczące kociarni.

600 km w każdym tygodniu (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, pomagając w konsultacjach weterynaryjnych, czy dowożąc rzeczy potrzebne na kociarni.

GODZINY

23 godziny to czas, który podczas codziennego czuwania w tym tygodniu nad naszymi podopiecznymi spędziła Ewa, Kasia spędziła kolejne 51.

700 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęciły im nasze wolontariuszki i wolontariusze – czy to podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego.
Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto:

Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001
Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!

#stawiamynałapy #podsumowanietygodniowe

Ps. Ze zdjęcia pozdrawiają Was Kropka i Halinka, które powoli wypatrują swojego domku na zawsze