Tymek

 

Tymek trafił do nas wraz z mamą i czwórką rodzeństwa końcem maja. Historia jakich wiele – niedzielne upalne popołudnie, dzwoni telefon – u pana w ogrodzie okociła się kotka, ponad 30 stopni na termometrze, a szóstka malców leży na gołej ziemi w pełnym słońcu, jeden chyba nie żyje… Decyzja mogła być tylko jedna – jedziemy. Na podkrakowskiej wsi naszym oczom ukazuje się zabiedzona młodziutka kocia mama i kłębek jej maleńkich i chudziutkich dzieciaków leżących w miejscu, gdzie je urodziła. Jeden z maluszków faktycznie nie żyje, ale reszta tak, więc zgarniamy całe towarzystwo i jedziemy do fundacyjnego szpitalika. Po dwóch tygodniach kocia mama (która tak naprawdę sama jest jeszcze kocim dzieckiem…) wraz z maluchami przeprowadza się do domu tymczasowego, gdzie przebywają razem aż do teraz. 
Tymek zawsze był najodważniejszy z rodzeństwa – pierwszy zainteresował się jedzeniem w maminej misce, pierwszy wlazł do kuwetki, pierwszy nauczył się wspinać po siatce kojca, żeby z niego zwiać, pierwszy próbuje wychodzić z pokoju, w którym mieszka, żeby poznać kocich rezydentów, mieszkających na stałe w jego dt 🙂 
Z rodzeństwem i mamą dogaduje się świetnie, choć jeszcze bardziej zaprzyjaźnił się z starszymi o 2 tygodnie kociakami, z którymi dzieli dom tymczasowy – we wszystkim ich naśladuje, więc też pierwszy z rodzeństwa zaczął dopraszać się o mizianki – obecnie wita człowieka w progu mrucząc i podstawiając główkę do glaskania. Uwielbia się też bawić szalejąc z pluszowymi myniami lub biegając z innymi kociakami. Chętnie wydamy go w dwupaku z innym kociakiem lub jako towarzystwo do innego energicznego kota. 
Tymek nie grymasi przy miseczce – zjada zarówno mokrą, jak i suchą karmę, a także bez żadnych problemów korzysta z kuwetki. 

Odrobaczenie: tak

Szczepienie: tak

Sterylizacja: nie

Data urodzenia: maj 2018

Category: