Kochani!

Kolejny tydzień za nami, wobec czego meldujemy się z jego podsumowaniem.

STAN KOTÓW: 155, w tym 4 rezydentów pod naszą stałą opieką. 
Do własnych domków spakowali plecaczki Frida, Dasza i Migotka. Powodzenia, kochani! Żyjcie długo i najszczęśliwiej na świecie! 

NOWE KOTY I KOTY W LECZENIU

Kocięta spod karczmy – skorzystaliśmy z pomocy pani Marty z Myślenic, która pomaga nam w tamtym miejscu łapać. Tym razem udało się odłowić małe, bure kocie dziecko – ma silny koci katar i musi z nami zostać przynajmniej na czas leczenia. W lecznicy przebywa również jego rodzeństwo, które tydzień temu zostało przywiezione na zabieg sterylizacji.

Kotka z chorą łapą (również spod karczmy) – przebywa w domu tymczasowym i póki co ma się dobrze. Najprawdopodobniej również zostanie już pod naszą opieką.

Kocięta z Kazimierzy Wlk – kolejne malce przywiezione przez jedną z naszych wolontariuszek. Ich oczka wyglądają fatalnie, ale maluchy są już pod troskliwą opieką w przychodni Ambuwet.

Troje kociąt z bieżanowskiej piwnicy – w trakcie przyjmowania były zimne jak lód i chude jak chodzące nieszczęście. Przebywają pod troskliwą opieką jednego z naszych domów tymczasowych, który dba o to, żeby nigdy nie były głodne i by zawsze było im cieplutko.

Miu Miu – kotka, która już dawno temu trafiła do nas ze zrośniętym odbytem. Dzięki przebytej operacji kotka może wypróżniać się normalnie, jednak w ostatnim czasie jej stan pogorszył – częściej posikuje, staje na piętach, nie jest w stanie wskoczyć np. na drapak. Udaliśmy się do dr Orła, który na zdjęciu RTG zauważył, że przestrzenie międzykręgowe nie są równe. Zalecono rezonans we Wrocławiu, gdzie pojechaliśmy w środę. Badanie niestety nic nie wniosło, a stan kotki jest coraz gorszy. We wtorek kolejna konsultacja i skierowanie do neurologa. Prosimy o kciuki.

Myko – nasza kotka okazała się kocurem  Chłopak ostatnio zaczął dużo więcej pić, dlatego udaliśmy się do dr. Miśkowicza na obserwację. Ten, po zrobieniu badań stwierdził, że wyniki są w normie, a nawet lepsze niż poprzednio. Wzmożone pragnienie było najprawdopodobniej skutkiem ubocznym przyjmowania antybiotyku.

Tako – nasz przyjaciel z gór ma zmiany w płucach, które utrudniają oddychanie, początki choroby serca, oraz – jak się okazało – konieczna jest sanacja jamy ustnej. Kilka zębów usunięto, ale niepokojące było to, że chłopak źle oddychał podczas zabiegu. W badaniu krwi widać również początki niewydolności nerek. W chwili obecnej kot jest płukany z pomocą kroplówek, otrzymuje też antybiotyki. Niebawem kolejna kontrola stanu zdrowia.

WYDARZENIA INNE

Karma miejska – dotarła do nas pierwsza tura karmy dla kotów wolno żyjących – na dzień dzisiejszy to 610 kg karmy suchej, niebawem powinna pojawić się również mokra.

Bierzemy też udział w walce o grant na sterylizację kotów i psów właścicielskich. Zapraszamy do dołączenia i wspierania – więcej szczegółów pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/groups/2215557978678001/

Lada moment ruszamy też z akcją chipowania zwierząt właścicielskich. Zapraszamy do udziału, tym bardziej, że zwiększa to szansę zwierzaka w sytuacji jego zaginięcia, a dodatkowo – jest to wymogiem prawnym.
Wszystkie informacje znajdziecie w tym wydarzeniu:
https://www.facebook.com/events/433160667182205/

KILOMETRY I GODZINY

KILOMETRY: 
988 km pokonał kotowóz z Anią za kierownicą, którzy wspólnie odławiali koty, rozwozili zamówienia, dostarczali zapasy do domów tymczasowych, koty do weterynarzy i karmę dla dziko żyjących bezdomniaków.
300 km (dane szacunkowe) zrobili nasi niezawodni wolontariusze – jeżdżąc na wizyty przedadopcyjne, odwożąc koty do domów, czy pomagając w konsultacjach weterynaryjnych lub dostarczając najpotrzebniejsze dla nas rzeczy

GODZINY
72 godziny to czas, gdy na straży kotów stała nasza Ania.
300 godzin w każdym tygodniu to szacunkowy czas, który poświęcili im nasi wolontariusze – czy to na dyżurach, czy też podczas transportów kociaków, wizyt, fotografowania czy miliona innych rzeczy. To w zasadzie stałe minimum, bo zawsze trzeba koty nakarmić, posprzątać, zawieźć do lecznicy czy domu tymczasowego

NADAL PILNIE POSZUKUJEMY DOMÓW TYMCZASOWYCH
Wszystkie szczegółowe informacje znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://www.facebook.com/stawiamynalapy/posts/2045849808761192

Jeśli chcielibyście dołączyć do najlepszej ekipy na świecie, to cały czas poszukujemy wolontariuszy, szczególnie do opieki nad naszymi kotami przebywającymi w kociarni i fundacyjnym szpitaliku – wszelkie ręce do pomocy na wagę złota.

Jeśli możecie przekazać nam darowiznę, choćby najmniejszą, to prosimy o wpłaty na poniżej podane konto.
Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom
Stawiamy Na Łapy
79 2130 0004 2001 0651 3691 0001

Za wszelką pomoc z całego serca dziękujemy.
I przede wszystkim dziękujemy, że jesteście z nami!
Bo bez Was – to wszystko, co robimy – naprawdę nie byłoby możliwe!

#stawiamynałapy

Ze zdjęcia pozdrawiają Was Mauritius i Phoebe – dzieciaki Belli. Lada moment będą po wszystkich odrobaczeniach i szczepieniach. No i będą szukać domu.

Być może Waszego