Bolek i Lolek trafili do fundacji z jednej z krakowskich ulic z kocim katarem, obecnie mieszkają w domu tymczasowym, gdzie czekają na adopcję. Chłopaki to przesłodkie, kochane kociaki, które uwielbiają się bawić i spędzać czas z opiekunem. Pchają się na kolana i domagają pieszczot, mrucząc przy rozkosznie
Bolek to taki jeszcze dzieciak, rośnie powoli, ale za to nadrabia charakterem. Wspina się wszędzie gdzie można, a ponieważ jest lekki to tam gdzie nie można też. Ludzi uwielbia, nawet Panie doktor co świecą do oczu albo dają zastrzyki, jak tylko głaskają, to są super. Biega wolniej od brata, ale jak upoluje wędkę, to od razu “na śmierć”. A jak tylko zobaczy kolana na krześle albo kanapie, to się na nie ładuje. Uczy się szybko, tylko pół godziny potrzebował, żeby się nauczyć, że jak ciotka gotuje i kroi mięcho i mówi “psik” to się nie zbliża do wyspy kuchennej. Jest tak słodki, że kocie ciotki wylizują mu oczy i uszy, a potem oczywiście dają łapka w łeb, bo się kociak kręci, zamiast cierpliwie poddawać toalecie.
Chłopaki od pierwszego dnia u nas wolą Barfa od wysokomięsnych puszek, ale je też zjadają. Na mięsa nie wybrzydzają, a po jedzeniu, dobrze się jest położyć w pobliżu człowieka i sobie potrawić w spokojnych i komfortowych warunkach.
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak