Plemień i jego bracia Puszkin i Pierdółek trafili do fundacji z Morska po stracie mamy, obecnie mieszkają w domu tymczasowym, gdzie czekają na adopcję.
Pielmień wszystkich ludzi – zarówno znanych sobie, jak i zupełnie nowych – wita szaleństwami i zagadywaniem. Opowie nam o wszystkim – co mu się śniło i jakiego wielkiego gołębia widział za oknem. Poskarży się, że myszka się sama zepsuła, i że ktoś przesunął krzesło i nie da się wskoczyć na lodówkę. No i oczywiściem, że strasznie za nami tęsknił.
Kocha wszystko co się turla, piszczy albo szeleści. Chętnie bawi się i sam, i z braćmi, ale najfajniejsza zabawa jest wtedy, kiedy w okolicy jest człowiek – Pielmień natychmiast się wtedy ożywia i pokazuje, co potrafi. Kiedy się zmęczy, to układa się na kolanach i, patrząc w oczy, cichutko pomiaukuje ze szczęścia. Domowego psa akceptuje bez problemu. Bezbłędnie trafia do kuwety. Trzeba tylko pilnować, co bierze do pysia, bo jest małym żarłokiem – nie odstraszają go nawet trujące i zwykle nielubiane przez koty surowy czosnek czy cebula.
odrobaczanie: tak
szczepienie: tak