Ginger i Beza trafili do fundacji z jednego z krakowskich pustostanów, obecnie mieszkają w domu tymczasowym, gdzie czekają na adopcję.
Oba kociaki są na początku dość nieśmiałe do ludzi jednak dość szybko przełamują to za pomocą wspólnej zabawy i jedzenia (dla szynki, kurczaczka lub smaczków zrobią wszystko).
Uwielbiają towarzystwo innych kotów i bardzo szybko zaczynają je traktować jako członka swojej rodziny. Ginger jest trochę odważniejszy – za każdym razem pójdzie z Tobą do kuchni i będzie głośno krzyczał żeby tylko dostać cokolwiek akurat jesz. Jak tylko jest zadowolony to zmienia się w bardzo głośny traktorek. Ma swoje ulubione piłeczki – pomponiki. Biega z nimi wszędzie, nosi ze sobą w pyszczku więc często lądują w misce z jedzeniem. Bardzo interesują go ludzkie stopy – szczególnie gdy człowiek śpi i wystają spod kołdry.
Beza jest bardzo energiczna i bardziej niezależna. Ma milion pomysłów, w jednej sekundzie leży na łóżku, a chwile później widzisz ją robiącą salta lub wiszącą na siatce w oknie czy siedzącą na najwyższej szafie i zastanawiasz się jak ona tam weszła. Jest królową wszelkich wędek i sznureczków. Jak na damę przystało uwielbia obserwować swoje odbicie w lustrze – nic dziwnego skoro posiada oczko Kleopatry.
Mogę dodać, że uwielbia wszelkiego rodzaju hamaczki i inne wiszące miejsca do spania
Kociaki bardzo dobrze odnajdują się w mieszkaniu z człowiekiem, uwielbiają zabawę ale co do dotyku sa jeszcze dość zachowawcze. Być może przy cierpliwej osobie otworzą się jeszcze bardziej i staną się kanapowymi miziakami.
Przy miseczce nie wybrzydzają, nie przepadają jedynie za Doliną Noteci.
Kuweta opanowana perfekcyjnie.
odrobaczanie: tak
szczepienie: tak