Hesiek

Hesiek ma prawdopodobnie 17 lat. Od 8 lat mieszkał sobie na osiedlu. Miał świetną budkę, ludzi, którzy dbali o niego. W pewnym momencie Hesiek zaniemógł – miał opuchnięty pyszczek. Pewna Karolina, która dbała, aby niczego mu nie brakło, zauważyła, że kotek cierpi. Zareagowała błyskawicznie. Wzięła Heśka do kliniki, zrobiono Mu operację, założyła zrzutkę – całe osiedle się zrzuciło! 🙂 Zgodnie z wetami ustalono, że Hesiek nie powinien wracać na osiedle. To kocurek, którego należy już pilnować. Ponadto okazuje się, że trzeba podawać Mu kroplówki. Póki co bardziej profilaktycznie, ale bez nich ten kocurek zacznie się sypać. Karolina bardzo chciała Heśka zatrzymać, ale samiec alfa z samicą alfa w jednym domu…? I bynajmniej nie chodzi o Karolinę, a o jej majestatyczną kocicę – Melę… I tak…po dwóch godzinach rozmyślania Hesiek trafił na dom tymczasowy do mnie 🙂 Moja krótka historia – jestem wolontariuszem w schronisku od 5 lat. Od dziecka “zbieram koty”. Albo one zbierają mnie? Już sama nie wiem. Najbardziej lubią mnie te małe, chore i bezbronne. Na 50m2 mam trzy swoje koty, Heśka na tymczasie i męża (oby na zawsze 😛 ). Niestety jako, że angażujemy się z mężem również w pomoc kotom poza domem, przerasta nas dbanie o naszą “czwórcę”. Nie chodzi o pieniądze, bo mamy też pełne wsparcie w Karolinie, która jest pełnoprawniejszą ciocią Heśka niż ja i która bierze Go na wizyty do weta kiedy trzeba. O co więc chodzi…? Hesiek tęskni…za trawą, powietrzem, pewnie za obsikiwaniem śmietników, za survivalem. Widzę jak tęskni, bo siedzi godzinami na parapecie, a gdy mam uchylone okno staje na łapkach i stara się łapać powietrze. Potem układa się na łóżku, zasypia otulony nostalgią i pewnie śni…o czym? Chyba wszyscy czujemy i znamy odpowiedź 🙁 Dowiedziałam się potem pocztą pantoflową, że Hesiu od dziecka miał dom, ale po 8 latach został wyrzucony na osiedle…Potem 8 kolejnych lat walczył o przeżycie i w pewien sposób pokochał wolność. Ja jej Mu nie mogę dać…Mam tylko osiatkowany balkon, nie mam ogródka. Nie wypuszczę Go, bo dość widziałam kotów powypadkowych w schronisku. Poza tym On jest już seniorem, mimo, że skacze na parapet jak niejeden młodziak. Szukam Mu domu, który zapewni Mu opiekę na jesień życia, ale też da choć trochę więcej przestrzeni – jednym słowem szukam kogoś z ogrodzonym terenem, kto zna się na kotach. Hesiek raz w tygodniu dostaje kroplówkę – czasem robi raban u weta i protestuje. Trzeba z Nim trochę ponegocjować, żeby zażył gebapentynę 🙂 ale może ktoś umie podawać taką kroplówkę samodzielnie? Moim zadaniem było też sprawdzenie, czy Hesiek zsocjalizuje się z innymi kotami i …tak. Udało się. Bardzo skumplował się z moim Tośkiem. Toleruje moje kocice. Myślę jednak, że woli facetów 😃 może dlatego, że Tosiek jako jedyny dorównuje Mu rozmiarowo (Hesiek to spory dzwoniec) i może bawić się z Nim jak równy z równym? A więc tak – obecność innych kotów Hesiowi nawet pomoże 🙂 nie powinny być to jednak koty niepełnosprawne, gdyż Hesiek, gdy ma gorszy moment (na przykład gdy zza okna dobiegnie Go zapach wolności) może syknąć, czy pogonić w kąt delikwenta (nie zrobi jednak krzywdy – po prostu z racji Jego gabarytów, mógłby wystraszyć słabszego kotka). Reszta mojego stada zazwyczaj wskakuje wtedy na krzesła i obserwuje Heśka niewzruszenie 🙂

 

Data urodzenia: 2005

Odrobaczenie: tak

Szczepienie: tak

Kastracja: tak

Category: