Nala to drobnej budowy, czarna kotka, która przyjechała do Polski z Aleksandii na Ukrainie. Ma białą plamkę na brzuszku, a najbardziej charakterystyczną jej cechą jest przeuroczy pyszczek, nieco przypominający obecnej opiekunce pyszczek lwa (jak u Nali z „Króla Lwa”:).
Nala to małe sreberko. Żywiołowa, chętna do zabawy czy to z człowiekiem (zabawy z wędką lub patyczkami wsuwanymi pod dywan/pościel/kocyk), swoją siostrą (zapasy czy zabawa w ściganie), ale i samodzielnych harców (piłeczki z dzwoneczkiem i inne plastikowe, biegi przez tunel, zabawy tekturowymi opakowaniami, zrzucanie bibelotów z półek:). Jak się nudzi, „gada” do opiekuna o uwagę. Kot bardzo towarzyski i ciekawski, wita w drzwiach wszystkich gości i sprawdza każdą nowo przyniesioną do domu rzecz. „Wysokopienna” – lubi skakać po meblach, w trakcie pettsitingu miała okazję bawić się na ściennej kociostradzie, co uwielbiała. Często też urządza sobie drzemki „na wysokościach”. Bardzo lubi być noszona na rękach i siedzieć człowiekowi… na plecach:) „Koci Jogin” – jej pozycje podczas snu nieustannie bawią obecną opiekunkę. Jeżeli tylko większa siostra pozwoli, chętnie przyjdzie też na kolanka (ale to ona musi do człowieka przyjść). Jej ulubione miejsce w domu, szczególnie w ciepłym okresie, to zdecydowanie balkon, gdzie może obserwować świat zewnętrzny.
Nie wybrzydza przy jedzeniu, mimo drobnej budowy je jak smok:) Karmę suchą dostaje tylko w ramach smaczka lub południowej przekąski. Dobrze korzysta z kuwety, ale należy mieć kuwetę zamkniętą – dziewczyna dość zamaszyście zakopuje swoje sprawy:) Idealna kandydatka na dokocenie, od razu chce się zaprzyjaźniać z nowymi kotami (sprawdzone na petsittingach). Jest odważna i niezłomna w nawiązywaniu nowych znajomości, nigdy nie syczy, nawet, gdy druga strona to robi:) Może być też adoptowana w pakiecie z przybraną siostrą. Słabo znosi samochodowe podróże w kontenerze, warto to brać pod uwagę przy adopcji.
Data urodzenia: 2020
Odrobaczenie: tak