Ambaras już na początku wprowadził małe zamieszanie. Złapany do kastracji, po zabiegu dochodził do siebie w klatce, na której z jakiegoś powodu znalazła się karteczka ,,Ostrożnie, kocur dziki!”. I nikt nie mógł się nadziwić, dlaczego ten niby dziki kocur na widok ludzi natychmiast wystawia brzuszek do głaskania i ociera się o ręce tak, że trudno go nakarmić… Tak więc pomówienia o dzikość zostały szybko zdementowane głośnym mruczeniem, karteczka zniknęła, a Ambaras okazał się niesamowitym słodziakiem, który nawet na średnio przyjemne zabiegi pielęgnacyjne potrafi zareagować przewracając się na plecy i mrucząc. Kocurek  uwielbia kontakt z ludźmi. Jak każdego młodego kota, wypełnia go też energia i chęć do zabawy. Poza tym nie wybrzydza przy jedzeniu i grzecznie korzysta z kuwetki. Szukamy mu bezpiecznego i kochającego domu niewychodzącego. Ambaras jest podopiecznym Fundacji “Stawiamy na Łapy”. KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI: Gerta – adopcje@stawiamynalapy.pl l ; tel. 501 225 409