Florian, podopieczny Fundacji Stawiamy na Łapy, to malutki, pięknie pręgowany rudzielec o niesamowitym spojrzeniu filmowego amanta. Jako niespełna dwutygodniowe kocię, wraz z siostrami został uratowany przez Fundację przy wielkiej pomocy strażaków, na cześć których nosi teraz dumnie swoje imię! Brzmi ono bardzo dostojnie i poważnie, to też w naszym domu tymczasowym mały Florian na co dzień nazywany jest Florkiem-Muchomorkiem
Florek jest wesoły, rozbrykany i nigdy się nie męczy, tak jak na prawie trzymiesięcznego kotka przystało! Czas spędza na zabawach z siostrami, Pralinką i Lukrecją. Maluchy gonią jak szalone za wędkami i piłeczkami, uprawiają zapasy, odgryzają sobie nawzajem uszy i ogony, jednym słowem – dokazują na całego!
Florek bardzo sobie ceni kontakt z człowiekiem, przychodzi się przywitać, chętnie się przytula, a wzięty na ręce mruczy jak mały traktorek. Tylko że nie ma jednak czasu na tych rękach zbyt długo siedzieć, bo przecież dookoła tyle się dzieje!
Jak na rozumnego kotka przystało, nauczył się szybko, że ręce nie są do gryzienia, a powoli dociera też do niego, że ludzkie nogi to nie drapak i nie należy się po nich wspinać!
Dorosłych kotów Florian wcale się nie boi i jest nimi bardzo zaciekawiony, jak zresztą wszystkim dookoła.
Florek nie jest łakomczuchem, ale przy miseczce nie wybrzydza, je karmę mokrą i suchą. Grzecznie załatwia się do kuwetki
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak