Trafił do nas z okolic ulicy Senatorskiej. Matka zaginęła, a on płakał w piwnicy leżąc w piachu. Miał ok. 3 tygodni, chory na koci katar. Odkarmiony butelką powoli stawał na łapy i poznawał otaczający go świat. Mały zawadiaka, który musi być wszędzie, wszystko zobaczyć i… wszystkiego spróbować. Najbardziej rozbrykany z całej piątki. Podobnie jak rodzeństwo bezbłędnie korzysta z kuwety je zarówno mokrą jak i suchą karmę. W domu tymczasowym ma kontakt z innymi kotami, zaczepia je, ale odchodzi, gdy te dają sygnał, że mają jej dość. Chętnie wydamy go w dwupaku z którymś z rodzeństwa lub do domu z innym kotem.
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak
Sterylizacja: nie
Category: Za Tęczowym Mostem