Piątka maluchów trafiła do fundacji jako niespełna trzytygodniowe kocięta z Bukowiny Tatrzańskiej, po śmierci swojej kociej mamy. Mieszkają obecnie w domu tymczasowym, gdzie czekają na adopcję.
Cała piątka jest bardzo wesoła i pełna energii, ale też uwielbia tulonko. Wszystkie maluchy jedzą samodzielnie (wszystko co się im podetknie i co same znajdą, bez wybrzydzania), korzystają z kuwetki (jeszcze z małymi potknięciami, ale głównie jak opiekunka nie zdąży wyczyścić 😉 ) i drapią wyłącznie w drapaki. Pięknie bawią się myszkami, wędkami, pluszakami i papierkami po cukierkach. Wszystkie mają podobny temperament i umiejętności, ale, jak to u kotów, trochę różnią się charakterkami. Cała piątka jest dość ze sobą zżyta (jak to rodzeństwo) ale nie są nierozłączne. Z dorosłymi rezydentami (dość niechętnymi do jakiegokolwiek kontaktu) dogadują się poprawnie – bez wielkiej miłości ale też bez strachu czy agresji. Myślę, że z bardziej otwartymi dorosłymi kotami będą mogły dogadywać się super. Wszystkie maluchy spokojnie akceptują czesanie i obcinanie pazurków.
Gaja to fotogeniczne maleństwo. Gaja jest zdecydowanie najmniejsza z całej gromadki i najwolniej też uczy się nowych rzeczy. Jest za to absolutnie przeurocza i bardzo łagodna. Jest też dość strachliwa, gdy dzieje się coś niespodziewanego lubi uciec pod kanapę, ale szybko spod niej wychodzi. Bardzo lubi pluszaki – często porywa myszkę lub małą maskotkę w pyszczek i przechadza się z nią po mieszkaniu. Ciągnie ją do człowieka i lubi spać na kolankach. Biało-bure futerko, oczy wybarwiają się na szaro/niebiesko. Prawdopodobnie będzie dość drobnym kotkiem
Cała piątka poleca się do adopcji, zarówno pojedynczo (najlepiej do domów gdzie już są koty, bo energii mają więcej niż człowiek jest w stanie spożytkować) jak i w większych ilościach. Najlepiej dogadują się ze sobą Loki i Gaja oraz Hela i Ares, ale generalnie cała piątka lubi się wzajemnie.
odrobaczanie: tak
szczepienie: tak