Lucek trafił do fundacji wraz z rodzeństwem z jednej z krakowskich ulic. Zakatarzone kocie dzieciaki zostały wyleczone i obecnie czekają w domu tymczasowym na adopcję.
Lucek, kot o niezwykłej mimice i plastyczności pyszczka. Jakkolwiek to brzmi na jego mordce odmalowują się emocje. Jak czegoś chce to się domaga tego miaucząc patrząc prosto w oczy, jak się otwierają drzwi to jest pierwszy w progu.
Przy czym jest zupełnie niekłopotliwy i nie narzucający się. Do obcych ludzi ma dystans ale jak się zdobędzie jego zaufanie to ogon do góry i łebkiem podbija rękę żeby go głaskać. Nie stresują go obce koty, ale nie jest nachalny, świetny kandydat na dokocenie.
Lucek nie marudzi przy miseczce, ma dobry apetyt i opanował kuwetkę.
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak