Markiza przybyła do fundacji z Lwowa, obecnie mieszka w domu tymczasowy, gdzie czeka na adopcję.
Już w domu tymczasowym Markiza dolecza infekcję kociego kataru, po wyleczeniu kataru i nabraniu siły i odporności, powinna przejść zabieg usunięcia niewielkiej przepukliny.
Markiza jest bardzo delikatną lwowianką, utraciwszy dom, trafiła do fundacji, gdzie kilkanaście dni spędziła z kotką Gienkiem na wspólnej kwarantannie. Potem trafiła do domu tymczasowego, gdzie mieszkała z 2 rezydentami.
Markiza to słodka koteczka, kula futra, mrucząca jak największy kombajn na żniwach. Krótkie nóżki nie robią z niej najlepszej skoczkini wzwyż, ponadto koteczka sprawia wrażenie dość ostrożnej.
Przejścia wojenne, utrata właścicielki spowodowały, że koteczka jest nieśmiała, będzie potrzebowała w nowym domu czasu na aklimatyzację oraz cierpliwości nowych opiekunów.
Bawi się zabawkami, ale kiedy nikt nie patrzy. Nie lubi być brana na ręce, lubi być głaskana – ale na swoich warunkach. W domu tymczasowym nie zrobił się z Markizy kanapowy miziak, zadatki jednak ma, zatem wszystko przed nowymi opiekunami.
Dłuższe futro koteczki wymaga regularnego czesania, co Markiza lubi do pewnego momentu (potem już nie lubi).
Karma mokra i mięsko to ulubione jej pozycje z menu. Kuweta, wiadomo – opanowana do perfekcji.
Kontakty z innymi kotami chłodne (po socjalizacji z izolacją), wydaje mi się, że lepiej sprawdzi się jako jedynaczka. Nie jest agresywna w stosunku do rezydentów.
odrobaczanie: tak
szczepienie: tak