Manfred i Melchior trafili do fundacji z wielokociej rodziny zamieszkującej opuszczoną stodołę w Mnikowie. Jako małe kociaki dość mocno chorowały, a cały proces ich leczenia tj zastrzyki, tabletki ciągłe wizyty w lecznicy sprawiły, że długo były wycofanymi kotkami i bały się człowieka. Na szczęście wraz z upływem czasu zaczęli się coraz bardziej przekonywać, że człowiek oprócz tego, że napełnia codziennie miski z żarełkiem jest tez fajnym kompanem do zabawy.
W domu tymczasowym mieszkają z 5 innych kotów i świetnie się z nimi dogadują więc doskonale nadają się na dokocenie.
Manfred to uroczy burasek z elegancką biała krawatka pod szyja. Jest coraz bardziej ufny do człowieka ale na pewno potrzebuje jeszcze trochę czasu aby stać się kotkiem miziakiem. Kocha wszelkie zabawy wędkami, myszkami..za laserek dałby pokroić sobie łapki :) Po prostu go uwielbia, skacze za latająca czerwoną kropką prawie pod sufit. Nie grymasi przy miseczce, kuwetkuje bezbłędnie.
Kumpluje się ze wszystkimi kotami ale swojego brata Melchiora kocha najbardziej.
Melchior dostojny czarny kocurek z pędzelkami na uszkach jak rasowy ryś oraz elegancka biała krawatka jak braciszek Manfred. Kocha myszki, wędki, laserkiem nie pogardzi ale jest od brata spokojniejszy, na razie zachowuje większy dystans do człowieka ale jakoś specjalnie wcale się go nie boi, wręcz odwrotnie jest ciekawskim kotkiem ale niekoniecznie chce być przez człowieka dotykany, jednak wystarczy wziąć wędkę i już melduje się do zabawy. Na pewno w nowym domu obaj bracia będą potrzebowali trochę czasu aby się całkiem na człowieka otworzyć, ale jak już się to stanie odwdzięcza się swoja kocia miłością na cale życie. Podobnie jak brat nie wybrzydza przy miseczce, do kuwety trafia bezbłędnie.
Obaj bracia są ze sobą bardzo zżyci dlatego szukają wspólnego kochającego domu, który da im tyle czasu ile będą potrzebować.
odrobaczanie: tak
szczepienie: tak