W listopadzie niespełna trzymiesięczne wówczas kociaki: Monia, Pacynka i Yossarian, mieszkające w jednej z krakowskich kamienic straciły swoją mamę, która zginęła potrącona przez samochód. Na całe szczęście znalazł się ktoś, komu los maluchów nie był obojętny i trafiły one pod skrzydła Fundacji – a teraz mieszkają w jednym z naszych domów tymczasowych.
Mała biało-bura Monia jest najbardziej śmiała z całego rodzeństwa (zwanego w domu tymczasowym Fistaszkami!). Niczego się nie boi i jest bardzo otwartym, ciekawskim stworzeniem. Od początku znajomości lgnie do człowieka, uwielbia się łasić, przytulać, mruczeć i wdrapywać na kolana. Czasem nawet ochota na pieszczoty wygrywa u niej z chęcią zabawy i siedząc na człowieku, spokojnie przygląda się szalejącemu za wędką czy piłeczką rodzeństwu. Co oczywiście nie znaczy, że sama nie potrafi troszkę rozrabiać od czasu do czasu! Zdobytej w zabawie myszki nie zamierza oddawać rodzeństwu, ale cichutko i komicznie powarkuje na brata i siostrę.
W domu tymczasowym Monia ma też kontakt z dużymi kotami i nie boi się ich wcale – ale też nie zaczepia i nie jest wobec nich nachalna.
Na pewno chętnie zamieszkałaby w domu z innymi zwierzakami, a już wielkim szczęściem byłaby dla niej wspólna adopcja z bratem lub siostrą!
Kto adoptuje biało-burą kicię, ten zdobędzie wielkiego przyjaciela i wspaniałego kompana do domowych zabaw :)
Monia, podobnie jak całe fistaszkowe rodzeństwo, rośnie zdrowo, apetyt jej dopisuje (je zarówno karmę mokrą i suchą), wzorowo korzysta z kuwety.
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak