Pan Skarpeta to piękny wielki kocur o czarno-białym umaszczeniu. Pan Skarpeta trafił do nad prawie dwa lata temu w dramatycznym stanie – nie mógł jeść na skutek silnego stanu zapalnego w pyszczku. Potem walczył z niewydolnością wątroby, a wreszcie nerek. Wszystko to pokonał, bo Pan Skarpeta to naprawdę niezwykły kot! W stosunku do człowieka jest skłonny być miłym, zwłaszcza, gdy ten człowiek ma jedzenie… Nie da się ukryć, że nasz bohater jest łakomczuszkiem. Je karmę nerkową, poza tym wymaga tylko kontroli parametrów nerkowych. Tych momentów nie lubi, ale poza tym można się nastawiać z nim na sesje długiego miziania. Pan Skarpeta ma już dobrych kilka lat, ale warto okazać mi serce – swoje już przeszedł w życiu i potrzebuje ciepłego domu. Inne koty akceptuje, daje się łatwo zdominować. Kuweta opanowana.