Patyś to trafił do fundacji po wypadku, z połamana żuchwą, dość długo leczony był jednym z naszych ulubionych pacjentów – spokojny, cierpliwie znosił zabiegi, lubi się przytulać. Jak opisała go wolontariuszka – Patysiek najsłodszy i najgrzeczniejszy
Z kolei wobec robienia zdjęć okazał się sceptyczny ponieważ tak wizytę opisała fotograf :
Mam tylko tyle zdjęć, bo Patryś na mój widok zabunkrował się za kanapą i tyle go widzieli Troszkę udało się go przekupić jedzeniem, ale tylko na chwilę. Generalnie był mocno zaniepokojony moją wizytą wiec nie chciałam go męczyć
Opiekun opowiadał, że tak na prawdę dopiero niedawno chłopak zaczął wychodzić z ukrycia i zwiedzać. Na pewno potrzebuje więcej czasu, żeby się oswoić z człowiekiem, zwłaszcza z obcymi. Jest raczej spokojnym kotem, nienachalnym, lubi być w pobliżu człowieka, daje się głaskać i mruczy:)
Dostaliśmy tez zdjęcia z domu tymczasowego i na nich widać że Patyś już się rozkręcił i coraz bardziej wraca do słodziaka którego znamy z kociarni.
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak
Sterylizacja: tak
Category: Znalazły dom