Pchełka trafiła do fundacji ze Skawiny, obecnie mieszka w domu tymczasowym, gdzie czeka na adopcję. Pchełka jest u mnie już ponad pół roku, ale tak naprawdę już pierwszego dnia zachowywała się, jakby znała mnie całe życie. Przede wszystkim kotka jest bardzo wygadana i kontaktowa, odważę się nawet powiedzieć, że drugiego tak kontaktowego kota nie miałam okazji spotkać. Koteczka jest do każdego bardzo odważna oraz ciekawska, wiecznie szuka i potrzebuje kontaktu zarówno z ludźmi jak i z innymi zwierzętami, a na każdy kontakt z człowiekiem reaguje pomiaukiwaniem. Uwielbia noszenie na rękach, leżenie na kolankach lub spanie obok człowieka – byle tylko czuć kogoś obok. Do rezydentów dostosowuje się niczym kameleon – przy starszej kotce nabiera pokory i spokoju, przy młodszym kocie figluje i zaczepia. Swojego człowieka Pchełka darzy nieskończoną i niczym nieograniczoną miłością i zaufaniem – nawet do tego stopnia aby ani drgnąć gdy spada z ludzkich kolanek – Pchełka wie i wierzy, że człowiek nie da jej spaść (a nawet jeśli da to to tylko przypadek i na pewno się nie powtórzy 😄 ). Moim zdaniem koteczka wspaniale nada się na ‘dokocenie’, do domku z podrośniętymi dziećmi które będą akceptować jej granice (każdy jakieś w końcu ma!) lub po prostu do domku gdzie będzie mieć dużo okazji do przebywania z człowiekiem. Jej relacje z psami stoją pod znakiem zapytania – miała kontakt z małym pieskiem, jednak podchodziła do niego zawsze z odrobiną dystansu. Chociaż znając jej charakter są duże szanse, że w końcu nawet z owczarkiem by się zaprzyjaźniła. Pchełka nie za bardzo nadaję się jednak do długich, samotnych dni w pustym domku – no chyba, że zapewnimy jej dość zabawek i rozrywek, aby miała się sama czym zająć. Choć i wtedy miałabym obawy czy nie będzie to dla niej po prostu smutny żywot lub czy z samotności nie zacznie rozrabiać. Ważną uwagą jest to, że koteczka pochorobowo ma lekko wysuniętą trzecią powiekę w lewym oczku – prawdopodobnie tak jej już zostanie. Zarówno weterynarz jak i my w domku nie stwierdziliśmy aby jakkolwiek przeszkadzało jej to w widzeniu czy funkcjonowaniu. Z daleka wygląda to po prostu jakby dziewczyna miała heterochromie (dwie różnokolorowe tęczówki), ale to tylko ta powieka.