19
Phoebe trafiła do nas wraz z mamą i czwórką rodzeństwa końcem maja. Historia jakich wiele – niedzielne upalne popołudnie, dzwoni telefon – u pana w ogrodzie okociła się kotka, ponad 30 stopni na termometrze, a malce leżą na gołej ziemi w pełnym słońcu… Natychmiast pojechaliśmy po towarzystwo, a po dwóch tygodniach kwarantanny kocia mama wraz z maluchami przeprowadziła się do domu tymczasowego, gdzie przebywają razem aż do teraz.
Phoebe jest największym strachadełkiem z całego rodzeństwa, zawsze trzyma się trochę z tyłu, żeby w razie czego móc się schować za którymś z rodzeństwa. Jak na kociaka jest dość spokojna, choć oczywiście lubi też zabawy i gonitwy, najchętniej bawi się z rodzeństwem i innymi kociakami. Chętnie znajdziemy jej więc dom w dwupaku z innym kociakiem lub jako towarzystwo do innego młodego kota. Koteczka nie jest póki co fanką głaskania (choć to oczywiście może się zmienić z wiekiem!), za to uwielbia gdy człowiek poświęca jej czas na zabawę
Phoebe zjada z chęcią zarówno mokrą, jak i suchą karmę, choć, jak na damę przystało, od dziecka dba o linię i czasem trzeba ją przypilnować, żeby zjadła tyle ile powinna. Z kuwetki korzysta bez żadnych problemów.
Phoebe jest największym strachadełkiem z całego rodzeństwa, zawsze trzyma się trochę z tyłu, żeby w razie czego móc się schować za którymś z rodzeństwa. Jak na kociaka jest dość spokojna, choć oczywiście lubi też zabawy i gonitwy, najchętniej bawi się z rodzeństwem i innymi kociakami. Chętnie znajdziemy jej więc dom w dwupaku z innym kociakiem lub jako towarzystwo do innego młodego kota. Koteczka nie jest póki co fanką głaskania (choć to oczywiście może się zmienić z wiekiem!), za to uwielbia gdy człowiek poświęca jej czas na zabawę
Phoebe zjada z chęcią zarówno mokrą, jak i suchą karmę, choć, jak na damę przystało, od dziecka dba o linię i czasem trzeba ją przypilnować, żeby zjadła tyle ile powinna. Z kuwetki korzysta bez żadnych problemów.
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak