Sherry przyjechała do fundacji z Lwowa, obecnie mieszka w dom tymczasowym, gdzie czeka na adopcję.
Sherry – Nasza ukraińska piękność Sherry trafiła do mojego domku na początku kwietnia. Dziewczyna z początku była bardzo przestraszona i wycofana – na każdy głośniejszy dźwięk, nawet czyjeś zbieganie po schodach na klatce, reagowała chowaniem się gdzie tylko się da. Pierwsze dni, a nawet tygodnie miała również dużo dystansu do pozostałych kocich domowników, obserwowała ich bacznie na odległość, a gdy miała dość wrażeń chowała się w oddzielnym pokoju. Kotka to typowa indywidualistka, której do szczęścia najpotrzebniejszy jest chyba tylko święty spokój, jest też przede wszystkim bardzo spokojna i ułożona. Nie w głowie jej bieganie za piłką, ale z chęcią poluje (np na kocie wędki lub pluszowe zabawki) jak na drapieżnika przystało! Sherry długimi dniami może w ciszy obserwować świat przez okno, głośne dźwięki lub ogólna wrzawa w domu wciąż potrafią ją speszyć. Do każdych gości musi się przekonać na własną rękę, więc w pierwszym momencie zawsze szuka sobie bezpiecznego schronu, który opuści gdy już poczuje się pewnie. Sherry jak na prawdziwą damę przystało nie będzie zbytnio zabiegać o naszą uwagę, ale jeśli zapragniemy dać jej trochę miłości to z gracją przyjmie każde mizianie i tulenie. Jej zimne i obojętne zachowanie to tak naprawdę tylko maska, którą zrzuca gdy już weźmiemy ją na kolanka! Mimo że nigdy nie wskoczyła mi sama na kolanka, to wzięta na ręce mruczy jak mały traktorek. Uwielbia również spanie obok lub najlepiej na człowieku! Z racji że Sherry sama ma dość silny charakterek, dużo lepiej dogaduje się z uległymi zwierzętami, z dominującą rezydentką osiadły na etapie akceptowania siebie nawzajem i nie liczyłabym na więcej. Jej podejście do psów jest nieznane – na zaprzyjaźnionego małego pieska reagowała spokojnie, ale trzymała go na dystans minimum 2 metrów 😄 Podejrzewam więc, że spokojnego psa zaakceptuje bez większych problemów.
odrobaczanie: tak
szczepienie: tak